poniedziałek, 7 października 2019

Posłuchajmy razem Vol. 22


       ASH RA
001 Ice Train (7:41)
- z albumu  „Correlations” (1979)
002 Nightdust (21:50)
- z album "Age Of Earth" (1976)

       ASH RA TEMPEL
003 Jenseits (20:52)
- z albumu “Join Inn” (1973)
004 Donna Weter (26:59)
- z albumu – “Correlation Box” (2008)

Pełny czas: 77:29

Poprzednią składankę poświeciłem w całości Klausowi Schulze, a obecną poświęciłem innemu wybitnie uzdolnionemu muzykowi niemieckiemu Manuelowi Goettschingowi. Wybrałem nagrania z kilku najlepszych płyt jego zespołów: Ash Ra Tempel i Ash Ra.

Świat nowatorskiej elektroniki na początku lat 70. był dość mały, więc nie jest przypadkiem że pierwsze wcieleni Ash Ra Tempel tworzyło trzech muzyków: Maunel Goettsching (gitara, śpiew, elektronika), Klaus Schulze (perkusja i instrumenty perkusyjne, elektronika) i Hartmut Enke (gitara basowa). W tym składzie zespół ten nagrał debiutancki album pt.: "Ash Ra Tempel" (1971). Gdyby zamiast Hartmuta Enke w składzie tej grupy znalazł się Edgar Froese, to mielibyśmy do czynienia z super triem muzyki elektronicznej. Ale i tak te dwie wielkie postacie, czyli Goettsiching i Schulze, w jednym zespole to więcej niż każdy fan mógłby oczekiwać.

Podobnie do innych klasyków niemieckiego elektronicznego rocka, grupa Goettschinga wyłoniła się z wybuchowej mieszanki polityczno-kulturanej jaka zaistniała w Zachodnich Niemczech w drugiej połowie lat 60. Tworzyły ją różne czynniki: rewolucja hipisowska a zwłaszcza jej muzyczny przejaw w postaci psychodelicznego rocka, nawiązywanie do własnej klasycznej tradycji muzycznej, a także młodzieżowa rewolta 1968 roku. Wiara w zmianę i chęć rozwoju charakterystyczna dla każdego młodego pokolenia zaowocowały tutaj stworzeniem własnej oryginalnej muzyki popularnej.

Najpierw powstała lokalna odmiana progresywnego rocka, zwana pogardliwie przez krytyków brytyjskich kraut rockiem. Była to muzyka mniej komercyjna niż klasyczny brytyjski progresywny rock, z większą ilością zawiłej i mniej przewidywalnej pod względem melodycznym i formalnym muzyki. Na przełomie lat 60. i 70. XX w. w takim stylu nagrano w Niemczech Zachodnich wiele płyt, które do dzisiaj nie straciły nic ze swej atrakcyjności, choć nie zyskały masowego odbiorcy.

Część muzyków tego środowiska w poszukiwaniu nowych brzmień i oryginalnego stylu zwróciła się w kierunku muzyki elektronicznej. Jednym z takich nowo powstałych zespołów był Ash Ra Tempel. Był to czas, że instrumenty elektroniczne dopiero wchodziły na rynek. Tymi instrumentami elektronicznymi były analogowe syntezatory. Były one bardzo drogie, a granie na nich wymagało od muzyków nauczenia się ich obsługi a także niezwykłej wyobraźni i wyczucia. Początkowo zespoły te wykorzystywały także dotychczas znane w muzyce rockowej instrumentarium, głównie gitary, perkusję, ale także np. flety itp. Dopiero z biegiem czasu muzycy, którzy zdecydowali się rozwijać styl elektroniczny znacznie ograniczyli lub całkowicie zrezygnowali z wykorzystania tradycyjnych instrumentów na rzecz elektroniki.

W takich okolicznościach, w pierwszej połowie lat 70. w Niemczech Zachodnich, wykształciła się grupa wykonawców rocka elektronicznego. Najważniejszymi z nich byli: Ash Ra Tempel, Tangerine Dream, Cluster i Kraftwerk. Z ich kręgu pochodziło też pierwsze pokolenie wybitnych solistów grających muzykę elektroniczną, m.in. dwaj gitarzyści: Manuel Goettshing i Edgar Froese, dwaj perkusiści: Klaus Schulze i Harald Grosskopf.

W twórczości Manuela Goettschinga i jego zespołów w latach 70. XX w. można wyróżnić dwa okresy: 1) gdy jego formacja nazywała się Ash Ra Tempel, 2) gdy jej nazwa uległa skróceniu do Ash Ra (od 1976 r.). W pierwszym okresie grupa nagrywała najczęściej po dwie długie kompozycje na każdej płycie. Jedna z nich była zazwyczaj bardziej refleksyjna i psychodeliczna, a druga bardziej rockowa i dramatyczna.

Ogólnie rzecz biorąc była to muzyka dość awangardowa i przesiąknięta poszukiwaniem nowych form estetycznego wyrazu. W epoce, krytycy określali ją jako kosmiczną i atmosferyczną. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że była eksperymentalna i ambientowa, ale wówczas styl ambient jeszcze nie został wynaleziony, więc nie można było jej tak określić. Z powodu dominacji w muzyce rockowej tego okresu j. angielskiego Manuel Goettsching zrezygnował z tekstów w j. niemieckim ograniczając wokalizy do roli instrumentalnej.

W drugim okresie zespół postanowił zwiększyć swoje możliwości na rynku komercyjnym, stąd skrócił cześć swoich utworów, wprowadził więcej tradycyjnej rockowej rytmiki i bardziej przyswajalnej dla masowego odbiorcy melodyki. Jakby zewnętrznym przejawem tych zmian było skrócenie jego nazwy do Ash Ra. Także w tym okresie partie wokalne pełniły jedynie drugorzędną rolę w stosunku do muzyki.

Na tę składankę wybrałem głównie nagrania reprezentujące ten eksperymentalny, nastrojowy i atmosferyczny nurt w jego twórczości, a więc nagrania: "Nightdust" ("Nocny pył") i "Jenseits" ("Po tamtej stronie"). Nieco inny charakter ma utwór "Donna Weter" zamieszczony na czwartej płycie pięciopłytowego boxa z pełnym zapisem sesji do albumu "Correlations" ("Korelacje") z 1979 r. a wydanego w całości w 2008 r. Cechą charakterystyczna tego nagrania jest wyrazisty rytm stworzony za pomocą syntezatorów i perkusji (za którą Harald Grosskopf) budujący dramaturgię utworu. Na jego tle partie gitary malują niesamowite obrazy dźwiękowe jakby nie mające granic. Aż dziw bierze, że ten wyjątkowo dobry utwór aż 29 lat czekał na opublikowanie.

Z tej samej płyty pochodzi także otwierająca tę składankę kompozycja "Ice Train" ("Lodowy pociąg"). To naprawdę dobry utwór, ale znalazł się tutaj tylko dlatego, że nie mogłem na płycie zmieścić już ani jednego dłuższego nagrania zespołu Ash Ra Temple, np. takiego "Schwingungen" ("Kołysania").

Obecnie muzykę graną przez Ash Ra Tempel portal allmusic.com zalicza do gatunków: pop/rock, Avant-Garde i New Age, a w ich ramach do stylów: Adult Alternative, Art Rock, Experimental Rock, Kraut Rock, Minimalism, Prog-Rock, Progressive Electronic i Space Rock. Jednak jakbyśmy nie nazywali tej muzyki zawsze będzie ona czymś więcej niż nawet bardzo dobra rockowa kompozycja, a już na pewno o całą wieczność lepsza od miałkich pioseneczek z obecnych list przebojów. Jeżeli muzyka rockowa jest sztuką, a jestem o tym przekonany że jest, to muzyka zespołów Ash Ra Tempel i Ash Ra jest tej sztuki dobrym przykładem.

Wszystkie te nagrania, oprócz "Donna Weter" usłyszałem po raz pierwszy na początku lat 80. w audycjach Jerzego Kordowicza nadawanych w Programie Trzecim Polskiego Radia. Utwór "Jenseists" usłyszałem w audycji "Muzykobranie" nadanej 19 X 1981 r. a następnie w audycji "Klasycy syntezatorów" nadanej 20 V 1982 r. Gdy go wówczas słuchałem byłem wstrząśnięty przejmującym egzystencjalnym smutkiem tego utworu i tak pozostało do dzisiaj. W tej drugiej audycji po raz pierwszy usłyszałem też utwór "Ice Train". W tym samym cyklu audycji "Klasycy syntezatorów" usłyszałem też utwór "Night Dust" w dniu 17 VI 1982 r.

Nie wiem czemu na portalu w http://gembon.rockmetal.art.pl/ksyn/ksyn1.htm zapisano, że to nagranie Haralda Grosskopfa. On grał na tej płycie, ale głównym jej kompozytorem, a zwłaszcza tego nagrania był na pewno Manuel Goettsching.

W załączniku utwór "Jenseits" z albumu Join Inn" z 1976 r.

Posłuchajmy razem Vol. 77

  SIOUXIE & THE BANSHEES - “Kaleidoscope” (1980) 001 Happy House (3:53) 002 Hybrid (5:33) 003 Christine (3:01) 004 Desert Kisses (4:15) ...