piątek, 3 maja 2024

Posłuchajmy razem Vol. 77

 


SIOUXIE & THE BANSHEES - “Kaleidoscope” (1980)
001 Happy House (3:53)
002 Hybrid (5:33)
003 Christine (3:01)
004 Desert Kisses (4:15)
005 Paradise Place (4:34)
006 Israel - Singiel (5:00)

THE CURE – "Seventeen Seconds” (1980)
007 A Reflection (2:12)
008 Secrets (3:20)
009 A Forest (5:55)
010 M (3:04)
011 At Night (5:54)
012 Seventeen Seconds (4:00)

JOY DIVISION – “Closer: (1980)
013 Passover (4:47)
014 Heart and Soul (5:52)
015 Twenty Four Hours (4:26)
016 The Eternal (6:08)
017 Decades (6:11)

Pełny czas: 78:38

Pomimo, że koniec lat 70. i początek 80. XX w. nie był początkiem nowego millenium, to jednak był to czas przełomu w wielu dziedzinach. W polityce międzynarodowej odchodziła dekada ugodowości na rzecz twardej konfrontacji pomiędzy mocarstwami, w ekonomii odchodził okres kontrolowanego przez państwo keynesowskiego kapitalizmu na rzecz haykowskiej i friedmannowskiej deregulacji i niczym nie skrępowanego wolnego rynku, w obyczajowości powrócono do bardziej surowych zasad konserwatyzmu zarzuconych wraz z ruchem hippisowskim w latach 60.

Wszystko to miało realny wpływ na życie wielu ludzi na świecie a już na pewno na egzystencję i postawy ludzi w Stanach Zjednoczonych i krajach Zachodniej i Wschodniej Europy. Ekonomiczna degrengolada świata zachodniego pod koniec lat 70. i neoliberalne radykalne zmiany polityczne i ekonomiczne wprowadzone przez Ronalda Reagana w USA i Margaret Tchatcher w Wielkiej Brytanii były szokiem dla tamtejszych społeczeństw porównywalnym z przecudną "reformą Balcerowicza" w Polsce przełomu lat 80. i 90.

Wbrew powszechnemu mniemaniu w krajach Europy Zachodniej i w USA koniec lat 70. nie upływał większości tamtejszych społeczeństw, a zwłaszcza tej jej części która pochodziła z nizin społecznych, na radosnej afirmacji życia, a raczej na ciągłej walce o byt. W szczególności na trosce o doraźne zarobienie paru dolarów czy funtów, a także na obawie o przyszłość, zwłaszcza, że ta ciągle zagrożona była konfliktem atomowym między mocarstwami.

Dekadencka atmosfera świata zachodniego końca lat 70. udzielała się wszystkim ludziom, a zwłaszcza młodemu pokoleniu, z powodu trudności ekonomicznych, bezrobocia, strachu przed wojną. Do tego pokolenia należeli na pewno członkowie zespołów Siouxie & The Banshees, The Cure i Joy Divison. Wszyscy z nich zaczynali swoją karierę od punk rocka, gdyż ten rodzaj estetyki muzycznej najlepiej oddawał wściekłość młodego pokolenia wobec zastanego systemu.

Jednak z biegiem czasu estetyka punkowa okazała się dla nich niewystarczająca i intelektualnie krępująca. Najbardziej inteligentni z wykonawców punkowych przeszli wówczas metamorfozę w kierunku nowej estetyki w muzyce nazwanej z biegiem czasu post punkiem czy nową falą.

W jej ramach pojawili się wówczas wykonawcy z wyeksponowanym brzmieniem sekcji rytmicznej, perkusja i bas, co uzupełniały pogrzebowe partie gitary i instrumentów klawiszowych oraz przygnębiające w formie i treści partie wokalne. Tworzona w ten sposób muzyka była zimna, mroczna i posępna, stąd termin "cold wave" czyli "zimna fala". Do czołowych przedstawicieli tego nurtu należały m.in. wymienione wcześniej grupy: Siouxie & The Banshees, The Cure i Joy Divison.

Ich rynkowy sukces, a zwłaszcza wielki sukces albumu "Closer" grupy Joy Divison, skłonił znajdujący się w kryzysie przemysł muzyczny do większego zaangażowania w produkcję i promocję tego rodzaju wykonawców. Stąd początek lat 80. upłynął w muzyce rockowej na cudownym rozmnożeniu płyt z nurtu "super śmierci" - tak pogardliwie nazywano wówczas w zachodniej prasie cale ówczesne pokolenie wykonawców grających ten rodzaj muzyki.

Obok wspomnianych z innych działających wówczas klasyków tego nurtu należy wymienić: Xmal Deutschland, Bauhaus, Killing Joke, Section 25.

W tym miejscu rodzi się pytanie, czy przypadkiem także obecnie nie przeżywamy podobnych rozterek co opisane powyżej pokolenie? Oczywiście okoliczności i ludzie są inni, ale emocje i problemy wciąż te same.

W załączniku utwór "Decades" zespołu Joy Divison.
https://www.youtube.com/watch?v=pS2vsRCzeCU

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Posłuchajmy razem Vol. 77

  SIOUXIE & THE BANSHEES - “Kaleidoscope” (1980) 001 Happy House (3:53) 002 Hybrid (5:33) 003 Christine (3:01) 004 Desert Kisses (4:15) ...