środa, 4 listopada 2020

Posłuchajmy razem Vol. 35



BUDGIE
- z albumu – “Budgie” (1971)
001 Guts (4:21)
002 Everything In My Heart (0:53)
003 The Autor (6:29)
004 Nude Disintegrating Parachutist Woman (8:42)
005 Crash Course In Brain Surgery (2:38)

URIAH HEEP
- z albumu – “Demons and Wizards” (1972)
006 Traveller In Time (3:25)
007 Easy Livin' (2:37)
008 Circle Of Hands (6:26)
009 Rainbow Demon (4:25)

UFO
- z albumu – “Phenomenon” (1974)
010 Doctor Doctor (4:13)
011 Space Child (4:01)
012 Rock Bottom (6:32)
013 Queen Of The Deep (5:44)

THIN LIZZY
- z albumu – “Jailbreak” (1976)
014 Jailbreak (4:04)
015 Romeo And The Lonely Girl (3:58)
016 Emerald (4:05)
017 The Boys Are Back In Town (4:30)

Pełny czas: 77:34

Przy okazji prezentacji plakatu Pila Lynotta postanowiłem przywołać wspomnienie o prawdziwie rockowych i żywiołowych koncertach tej grupy na przykładzie fragmentu jej koncertu z 1976 r., a więc sprzed 40 lat. Na zachowanym filmiku możemy zobaczyć zespół na żywo i usłyszeć cztery nagrania zespołu Thin Lizzy: Jailbreak, Emerald, Boys Are Back, Rosalie/Cowboy Song.

Przez żywiołowość rozumiem tutaj tylko dosłownie prawdziwie energetyczny rock, bez broni laserowej, ognia, striptizerek i innych cudów jakie często można zobaczyć na innych koncertach rockowych. Jak widać po tym fragmencie koncertu Thin Lizzy z okresu albumu "Jaibreak" ("Ucieczka z więzienia") można było grać dobrego rocka nie uciekając się do tanich sztuczek z tapirowaniem członków zespołu na dziwki, czy tworzeniem dziwacznych scenicznych dekoracji.

Wracając jednak do samej składanki, to powiem, że przygotowałem ją z myślą o prezentacji zespołów tzw. dru8giej ligi rocka lat 70. co należy przez to rozumieć wspomniałem już przy okazji opisu do plakatu z Philem Lynottem. Wybrałem na nią cztery zespoły - dzisiaj uważane za klasyków rocka równych ówczesnym największym, a więc np. Led Zeppelin - i cztery ich przełomowe płyty. w jednym wypadku (Budgie) był to debiut ("Budgie" z 1971 r.), w pozostałych kolejne płyty w dyskografiach tych wykonawców, ale takie, które przyniosły im sławę. Spośród nich wybrałem: “Demons and Wizards” (1972) grupy Uriah Heep, “Phenomenon” (1974) zespołu UFO i wspomniany już “Jailbreak” (1976) zespołu Thin Lizzy.

Obecnie są to zespoły już trochę zapomniane, nie tyle przez dawnych fanów, co przez obecną pop kulturę i mało popularne wśród młodzieży. W czasach mojej młodości, a więc na przełomie lat 70 i 80. XX w., wszystkie z nich były jednak bardzo znane nawet w komunistycznej Polsce. Wszystkie z nich reprezentowały nut prostego rockowego grania, na bazie hard rocka z rozładowującymi napięcie balladowymi lub piosenkowymi wstawkami na albumach. Z powodu charakteru i w miarę przystępnego repertuaru były zarazem ulubionymi twórcami muzyki rockowej głównie męskiej części ówczesnej młodzieży.

Fanami UFO i Thin Lizzy byli głównie "chłopcy z zawodówek", a fanami Uriach Heep i Budgie "chłopcy z liceów". To oczywiście uproszczony podział, ale faktem jest, że w szkole w Żorach do jakiej wówczas chodziłem mało który z moich kolegów nie znał i nie był fanem zespołu UFO.

Z kolei do dzisiaj pamiętam namiętny list uczniów jednego z warszawskich liceów do redakcji "Świata Młodych" od której domagali się zamieszczenia w gazecie zdjęcia ich ulubionego zespołu Uriah Heep bez którego nie mogą żyć. Zgodnie z ich życzeniem w jednym z kolejnych numerów pisma ukazało się takie zdjęcie.

Obecnie wszystkie te zespoły i wymienione płyty należą do klasyki rocka. Jak ten czas szybko mija, a z nim nasze życie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Posłuchajmy razem Vol. 77

  SIOUXIE & THE BANSHEES - “Kaleidoscope” (1980) 001 Happy House (3:53) 002 Hybrid (5:33) 003 Christine (3:01) 004 Desert Kisses (4:15) ...